fbpx
Sąd w Kaliszu przyznaje kredytobiorcy zabezpieczenie w sprawie WIBOR
3 listopada 2023
Sąd w Kaliszu wywołał wilka z lasu – coraz więcej spraw o WIBOR wpływa do polskich sądów
22 listopada 2023
Pokaż wszystkie

Banki uwodzą Frankowiczów ugodami. Tymczasem procesy zapadają na korzyść kredytobiorców.

Ugody dotyczące umów o kredyty frankowe, to już od jakiegoś czasu produkt bankowy, który dotychczas same banki traktowały z niechęcią. Pomimo tego, że droga orzecznictwa sądowego jest coraz jaśniejsza i sądy podejmują decyzję coraz szybciej i szybciej, banki potrzebowały bardziej brutalnej pobudki w postaci twardych liczb. 

Santander Bank zaczyna proponować swoim klientom ugody, jakby były one ciepłymi bułeczkami, które co dopiero wyszły z pieca.  

Rozpoczął on kampanię, w której przekonuje swoich klientów pięknymi reklamami o zaletach zawarcia ugody. 

Natomiast, Cezary Stypułkowski, prezes mBank, chwali się 10 000 tys. ugód jakie ma na swoim koncie instytucja.Tymczasem nie wspomina ani słowem o ponad 20 000 tys pozwów jakie toczą się przeciwko mBankowi. 

Ugody już nie tylko dla wybranych klientów, lecz dla wszystkich. 

Ale czy nie pachnie to trochę aktem desperacji ze strony banków? 

Może i powinno. 

W końcu na horyzoncie pojawiły się kolejnie czare chmury w postaci procesów w sprawie stawki WIBOR w kredytach złotówkowych. Jak to możliwe, pisaliśmy już w poprzednim artykule

Dlaczego banki zmieniły płytę?

Głównym powodem zmiany podejścia do tematu ugody, jest ilość pozwów i wygranych w procesach o unieważnienie umów frankowych.

Wyroki, zaczęły zapadać coraz częściej i coraz szybciej na korzyść, właśnie pozywających konsumentów-kredytobiorców. Do tego, w przeciwieństwie do ugód, które proponowane są tylko obecnym klientom banków, pozew mogą złożyć ci konsumenci, którzy zobowiązanie już spłacili ! Banki powoli zaczynają otwierać oczy.

W ostatnich dniach dowiedzieliśmy się także o stratach jakie w III kwartale br. poniósł mBank. Wedłuch oficialnych źródeł mBanku, to około 83 mln. 

Ten słaby wynik jest spowodowany między innymi przez rezerwy na kredyty frankowe, które na ten sam okres wynosiły 1,1 mld. 

Poza tym, wspomniany powyżej sztorm, który może wybuchnąć lada chwila w postaci pozwów o WIBOR w umowach o kredyt. 

Czy warto pójść na ugodę z bankiem ? 

W dalszym ciągu i pomimo tego jak bardzo kolorowo banki przedstawiają plusy potencjalnej ugody, to niestety w rzeczywistości warunki ugody nie przedstawiają się zbyt różowo dla kredytobiorcy.  

Z analiz, które możemy znaleźć na ten temat w komentarzach eksperckich w internecie, wynika, że po potencjalnym zawarciu ugody, zwycięzcą wciąż jest bank: 

“W prezentowanych symulacjach bank pokazuje najpierw jak kształtuje się dotychczasowy kredyt we frankach, a więc: kredyt opiewający na kwotę 183 057,98 franków szwajcarskich (czyli około 400 000 złotych), a po 15 latach regularnego uiszczania rat do spłaty nadal pozostaje 102 590,65 franków szwajcarskich, co według obecnego kursu NBP daje kwotę 495 112,74 złotych, czyli frankowicz nadal do spłaty ma więcej niż pożyczył z banku. Po zawarciu ugody kwota pozostała do spłaty wynieść ma „tylko” 219 155,76 złotych, bank idzie bowiem na rękę frankowiczowi i część zobowiązania umarza, jednak w żadnym miejscu bank nie informuje kredytobiorcy ile już do banku wpłacił i to w przeliczeniu na złotówki.

Przy takich parametrach kredytu na rzecz banku wpłacone zostało już około 300 000 złotych, natomiast po zawarciu ugody i przewalutowaniu, do spłaty pozostanie nie kwota 219 155,76 złotych, lecz ponad 330 000 złotych, gdyż dochodzi jeszcze oprocentowanie i marża banku. Bardzo powierzchownie licząc wychodzi zatem, że po zawarciu ugody kredytobiorca wpłaci do banku dodatkowe 230 000 złotych ponad kwotę udzielonego kredytu, nie jest to więc atrakcyjna oferta, gdyż tyle można zyskać unieważniając zawarty kontrakt.”[1]

Nic dodać, nic ująć. 

Banki zabierają się za lobbying nowego rządu

O ustawie frankowej o jakiej marzą od jakiegoś czasu banki, pisaliśmy już wcześniej.

Od jakiegoś czasu, bo już w 2014 i 2015 roku, kiedy to propozycję takiej ustawy wyłożyli na stół politycy. W tamtym czasie, sektor bankowy nie uważał, że jest to konieczność. 

W końcu banki świetnie się z kredytobiorców utrzymywały.  

Natomiast dzisiaj, bankierzy mówią o zaletach jakie przyniosłoby takie rozwiązanie.

Zaczynają wywierać presje na polityków. W mediach głośno opiniują zalety takiego rozwiązania. Krytykując przy tym system sprawiedliwości który uważają za chaotyczny i opieszały. Opieszały ponieważ wysyłają zapytania do TSUE, a TSUE często rozwiązuje ich wątpliwości na kożyść

Mówią o nieporównywalnie krótszym czasie oczekiwania w porównaniu z procesem o unieważnienia umowy. 

Nie dodają tylko, że rozwiązanie to najbardziej pozytywne byłoby dla sektora finansowego.

Pomoc F24.pl 

Zanim skusicie się Państwo na nowe „ciepłe bułeczki” bankierów, proponujemy Wam porównanie kożyści jakie możecie uzyskać z całkowitego unieważnienia kredytu w procesie sądowym.

W naszej kancelarii, pomogliśmy już niejednej osobie wygrać proces o unieważnienie umowy o kredyt walutowy. Jedno jest pewne. Wchodząc we współpracę z profesjonalną kancelarią, oszczędzasz przede wszystkim swój czas i zwiększasz szanse na wygraną. Nie wspominając o tym, że w sytuacjach stresu nie pozostajesz sam. Zdajesz się na ekspertów, którzy mają z tego typu sprawami do czynienia na co dzień.  

Chcemy przypomnieć, że ci którzy decydują się na unieważnienie umowy kredytowej w procesie sądowym, także są zwolnieni od podatku dochodowegoKorzyść materialna z wyroku unieważniającego umowę walutową, jest wyłączona spod regulacji ustawy o podatku dochodowym, “gdyż stanowi przychód wynikający z czynności, które nie mogą być przedmiotem prawnie skutecznej umowy.”

Jeśli chcecie Państwo dowiedzieć się ile możecie “wygrać” w takim procesie, zapraszamy na BEZPŁATNĄ analizę umowy. 

Wykonujemy ją po to, by mogli Państwo podjąć świadomą decyzje o współpracy z nami.

Zapraszamy do kontaktu telefonicznego lub za pośrednictwem maila: 

68 452 22 16

biuro@f24.com